Do napisania tego wpisu zmotywowała mnie obecna sytuacja pandemii COVID-19, a raczej sytuacja kryzysu, którego akurat w mniejszym lub większym stopniu doświadczamy. Jakkolwiek staram się nie komentować bieżących sytuacji w gospodarce, to jednak jak to w ekonomi sytuacja lubi się powtarzać. Kryzysy były są i raczej pewne, że będą się powtarzały – nic tego nie zmieni. W tym wpisie pokaże, jak na łagodzenie skutków pojawiających się kryzysów wpływa własna waluta. Dlaczego niektóre państwa powinny mieć własną walutę, a inne powinny przyjąć europejską walutę EURO.
Wspólna Europa a własna waluta
Obecnie szeroko reklamowany (ostatnio może nie do końca) w Europie projekt wspólnej waluty EURO jest przedmiotem szerokiej dyskusji. Oczywiście dotyczy on przede wszystkim kwestii, czy należy przyjmować europejską walutę czy też nie. To co zauważam w mediach, to fakt, że zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy tego projektu nie tłumaczą do końca skutków przyjęcia wspólnej waluty w Polsce. Słychać tylko, że należy lub nie należy, że to jest korzystne lub niekorzystne, ale już dlaczego – tego nikt do końca nie tłumaczy. Postaram się przybliżyć, oczywiście tylko jako szkic, rzeczywiste zyski i starty jakie osiągnęlibyśmy zamieniając złotówki na EURO.
Pamiętajmy, że w gospodarce, także domowej, wszystko powinno się opierać na matematyce, co nie znaczy, że tak jest. Szerzej piszę o tym w poniższym poście:
CZYTAJ: Matematyka jest bezlitosna
Temat jest wielowątkowy i wielowymiarowy. Własna waluta. Przyjęcie EURO zamiast złotówki, powiem głośno – według mnie ma charakter głównie polityczny. Ekonomicznie nie niesie on dużych korzyści. Często słyszę opowieści o tym, że nie trzeba będzie przeliczać walut przy handlu wewnątrz UE i ponosić kosztów tej wymiany. Uważam, że oszczędności z tego tytułu będą jednak zbyt małe w zestawieniu z ewentualnymi skutkami ekonomicznymi, o których za chwilę. Pozytywy tego projektu mają charakter głównie polityczny. Chodzi o korzyści wynikające ze świadomości wspólnoty przynależności do państw głównego nurtu UE. Prawdopodobne będą także korzyści wynikające z większych wypłat pieniędzy z UE. Przyjęcie w tym kontekście EURO ma sens dla małych krajów, którym mogą zagrażać duzi sąsiedzi, czy to gospodarczo czy też militarnie . Przyjęcie EURO przez Słowację, Litwę, Łotwę czy Estonię ma politycznie głęboki sens. Pozostałe kraje powinny mieć jednak własną walutę.
Własna waluta a kryzys
Do sedna jednak – jak własna waluta pomaga zwalczyć skutki kryzysu. Mechanizm w szczególności w przypadku krajów słabiej rozwiniętych gospodarczo, a do takich niestety ciągle należy Polska, wygląda następująco. Pojawiający się kryzy wywiera większy nacisk na waluty krajów słabszych gospodarczo. Ich waluta, w naszym przypadku złotówka, traci wartość w stosunku do wspólnej waluty EURO (oczywiście może tracić w stosunku także do innych walut, co często jest widoczne). Euro kosztowało jeszcze jakiś czas temu 4,25PLN a obecnie wartość oscyluje 4,5-4,6PLN. Wzrost tej wartości oscyluje około 7%. Ta sytuacja daje szansę krajom, których waluta traci na wartości. Za produkowane przez siebie towary, za granicą otrzymają więcej pieniędzy, oczywiście w walucie własnego kraju. Dokładnie dostaną tyle samo EURO. Z uwagi na to, że EURO jest droższe, to za zakontraktowane towary przedsiębiorca otrzyma więcej złotówek (po przeliczeniu).
Prosty przykład:
- Przed kryzysem gdy 1EURO kosztowało 4,2 PLN polski przedsiębiorca za sprzedane do Francji meble otrzymał: 1500EUR. Przeliczając je na złotówki de facto otrzymywał 6300PLN
- Po rozpoczęciu kryzysu, gdy 1EUR kosztuje 4,5PLN za te same sprzedane meble otrzyma również 1500EUR. Jednak tym razem po przeliczeniu finalnie otrzyma 6750PLN.
Druga strona medalu jest taka, że przedsiębiorca z kraju gdzie walutą jest EURO, jeśli chce sprzedać towar, produkowany u siebie, w Polsce stanie przed problemem. Cena w EUR za jego towar pozostanie taka sama. Jednak w Polsce będzie przeliczona na złotówki i wówczas okaże się, że jest droższy niż był wcześniej. Będzie miał problemów z jego sprzedażą. Jest to oczywiście korzystne dla polskich przedsiębiorców, którzy mają przewagę konkurencyjną, są tańsi. Przedsiębiorcy z Polski powinni zarabiać więcej złotówek, niż ich konkurenci ze Strefy euro. Przypływające w tej sytuacji pieniądze do Polski niwelują powoli, ale jednak, skutki potencjalnego kryzysu. Model jest jasny i oczywisty jednak jest kilka “ale”.
Problem słabo rozwiniętych krajów jest w sytuacji kryzysu taki, że zazwyczaj kraje te mogą nie mieć przemysłu i technologii, za pomocą którego mogłyby produkować konkurencyjne towary i sprzedawać je za granicą. Dodatkowo nawet jeśli mają przemysł, to zazwyczaj kraje ze Strefy euro jako jedyne dysponują technologią umożliwiającą produkcję pewnych towarów.
Dlaczego jednak nie Euro
Może zatem Polska powinna jednak przyjąć EURO? Przecież np. Gracja przyjęła? Jednak nie wyszło jej to finalnie na dobre. Mając EURO nie była w stanie zwiększyć swojej konkurencyjności za pomocą mechanizmu taniej waluty. Posiadając wspólną europejską walutę straciła ten ważny atut. Inna sprawa, że Grecja nie ma rozwiniętego przemysłu, za pomocą którego mogłaby zniwelować skutki kryzysu według wcześniej opisanego mechanizmu.
Jednak kolejna obiegowa opinia, powszechnie funkcjonująca w mediach, mówi. że państwa których gospodarka oparta jest głównie na turystyce powinny przyjąć walutę EURO licząc na turystów z “bogatej” Europy. Jak widać jednak przykład Grecji pokazuje, że nie tylko ten czynnik wpływa na sukces danego kraju. Grecja podczas kryzysu 2008r pokazała swoją słabość. Pomimo posiadania waluty EURO i będąc jednak państwem, którego gospodarka opiera się na turystyce, przegrała walkę z kryzysem, pogłębiając jeszcze większą recesję. Na źródła słabości Grecji należy patrzeć jednak w szerszym kontekście.
A co z krajami Europy Środkowej, które przyjęły EURO.
Oczywiście są małe kraje Europy Wschodniej, które przyjęły EURO, jako swoją walutę narodową. Jednak jak wspomniałem, dla nich jest to projekt polityczny. Polega on na tym, że poświęcają one część swojej ekonomicznej niezależności za przynależność do Strefy euro. Pozytywem jest fakt, że posiadając EURO przyciągną do siebie inwestycje europejskie (z uwagi na wspólną walutę – jej wartość nie będzie spadać , co zachęca inwestoróe zagranicznych). Z drugiej strony stanowiąc część rdzenia Europy zmniejszają ryzyka wpływu czy to militarnego, czy gospodarczego ze strony nieprzychylnych sąsiedów.
Wyjątek Szwajcarii, której waluta za mocno nabiera wartości
Jeszcze kilka słów na temat Szwajcarii. Ten mały górski kraj posiada swoją własną walutę: franka szwajcarskiego, która to w okresach kryzysów jest powszechnie poszukiwany jako spokojna przystań dla kapitału. Wynika on z faktu, że kraj ten jest postrzegany jako wyjątkowo stabilny z rozwiniętą przewidywaną walutą. Zdecydowany wzrost wartości franka szwajcarskiego w okresach kryzysów lub niepewności nie jest zatem przypadkowy, chociaż jest problemem przede wszystkim dla samej Szwajcarii. Jest oczywiste, że taki wzrost wartości ich waluty szkodzi mocno szwajcarskiej gospodarce. Bank centralny tego kraju za wszelka cenę obniża wartość franka. Ostatnio, chyba jako pierwszy kraj na świecie wprowadził ujemne stopy procentowe, aby obniżyć wartość franka. Ten ruch nie zmienia jednak faktu, że wartość tej waluty rośnie w okresach kryzysu na świecie.
Kończąc …
Poniższe informacje są tylko zarysem dotyczącym rozważań na temat posiadania własnej waluty narodowej, a posiadania europejskiej waluty EURO. Wiadomo że temat jest wielowątkowy i wielowartościowy. Obecny wpis jest tylko czubkiem czubka góry lodowej. Nie zmienia to faktu, że osobiście uważam, że przynajmniej na razie Polska nie powinna przyjmować europejskiej waluty. Przemyślcie proszę ten temat. Będę wdzięczny za wszelkie opinie i komentarze.
Zapraszam również na profil mojego bloga na facebooku i twitter oraz kanału na YouTube.
Poniżej inne moje posty:
- Matematyka jest bezlitosna
- Ile pieniędzy zarobisz w ciągu całego życia?
- Efekt Krugera-Dunninga, czyli zaczynamy się skutecznie uczyć
- Co to jest inflacja i czy zawsze jest niebezpieczna dla Twoich pieniędzy?
- Efekt piły, czyli jak nieefektywnie pracujemy
- Rodzaje kart płatniczych podsumowanie
- “Doradca finansowy” co musisz o nim wiedzieć
- Ile jest wart twój majątek netto i jak go policzyć
- W e-biznesie liczy się tylko wynik
- Co właściwie oznacza RRSO (kalkulator)
Cześć – ale projekt EUR wkrótce się pojawi pozdrawiam